-
Sethh... - Usłyszałem pod sobą. Zerknąłem na twarz Alexa, która teraz wyrażała
milion emocji. Wiedziałem, że był wściekły dlatego też postanowiłem pomóc mu
się odprężyć. Przyspieszyłem ruchy dłoni, aby dać mu jak najwięcej
przyjemności. Po kilku sekundach z ust długowłosego wydobył się przeciągły,
chrapliwy jęk. O taak, on już jest mój, to tylko kwestia czasu. Vega po prostu
boi się przyznać do swojego prawdziwego, gejowskiego ja. Ale jestem dobrym
przyjacielem i pomogę mu to zaakceptować.
-
Podobało ci się? - Spytałem, a chłopak będąc jeszcze w amoku po wcześniejszym
orgazmie kiwnął głową i uśmiechnął się lekko. – Widzisz, związek ze mną to same
korzyści. Możesz mieć tak codziennie. Wystarczy tylko jedno słowo. - Chłopak
podniósł głowę i spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek. Jeśli tak ma wyglądać
po każdym stosunku to chcę ruchać się z nim codziennie najlepiej po kilka razy.
-
Seth masz świadomość tego, że to co przed chwilą zrobiłeś był... – Zaczął, ale
od razu wszedłem mu w słowo.
-
Zajebiste? Pff wiem. - Uśmiechnąłem się cwaniacko. Chłopak westchnął i usiadł
przy okazji doprowadzając się do ładu, nie żeby przeszkadzało mi to, że chłopk,
w którym od dawna się podkochuję siedzi właśnie przede mną z penisem na
wierzchu, jednak przyznam czułem się trochę niezręcznie.
-
Tak Seth, to było zajebiste. - Rzucił zaskakując mnie tym. Nachylił się i
złapawszy mnie za brodę przysunął się bliżej po czym wpił w moje usta. Napierał
mocno, dlatego też od razu mu uległem. Nasze języki walczyły o dominację, cały
czas się o siebie ocierając lub splatając lekko. W końcu jednak poddałem się, a
Alex przejął pałeczkę. Badał każdy zakamarek moich ust ciągle ocierając się o kolczyk,
który miałem w języku. Sprawiał mi tym ogromną przyjemność, tym bardziej, kiedy
pomyślałem o tym, że teraz mogę go w końcu zdobyć. Po długiej chwili
oderwaliśmy się od siebie zdyszani. Spojrzałem mu głęboko w oczy i uśmiechnąłem
się szczerze.
-
Nie wiem w co ty grasz, ale bardzo mi się to podoba. - Szepnąłem. Długowłosy
odwzajemnił uśmiech, i złożywszy krótki pocałunek na moich wargach skierował
kroki w stronę łazienki. Patrzyłem za nim, a kiedy zniknął wstałem i
odtańczyłem taniec zwycięstwa niczym małe dziecko, które właśnie dostało
wymarzoną zabawkę. Z tą mała różnicą, że ja dostałem miłość, tą, której tak
bardzo pragnąłem i tą, za którą tak bardzo tęskniłem.
Usiadłem
na łóżku i starałem się opanować. Kiedy Alex wrócił uśmiechnąłem się do niego
szeroko. Chłopak odwzajemnił grymas i podszedł do stojaków, na których
spoczywały gitary. Chwycił elektryczną i zabrawszy jeszcze z szuflady mały
przedmiot i kostkę, usiadł na swoim posłaniu.
-
Będziesz grał? - Spytałem. Vega kiwnął głową. - Co to? - Dopytałem pokazując
głową na przedmiot który założył na gryf.
-
Stroik, żeby zagrać chwyty, które dał mi Phil muszę zmienić strój ze
standardowego na strój C. - Tłumaczył choć i tak nic nie rozumiałem z tego
gitarowego biadolenia. Uniosłem brew i kiwnąłem głową udając że wszystko
rozumiem. Długowłosy zabrał się za przestrajanie, a ja cały czas przyglądałem
się jego skupionej twarzy. - Podasz mi kartkę, która leży na podłodze? - Spytał.
Wstałem i nachyliwszy się specjalnie wypiąłem pośladki w jego stronę. Całkiem
przypadkiem, kartka wyślizgnęła mi się z ręki i kolejny raz kręcąc dupą
sięgnąłem po nią.
-
Proszę. - Rzekłem wyciągając rękę z kartką w jego stronę.
-
Aaa tak, dzięki. - Odparł lekko speszony. Zaśmiałem się na ten widok.
-
Zagrasz mi coś? - Spytałem. Vega podniósł głowę i spojrzał na mnie dziwnym
wzrokiem. – Proszę~. - złożyłem ręce w błagalnym geście co chłopak skwitował
cichym śmiechem.
-
Nooo dobra, ale uprzedzam, że nie umiem śpiewać.
-
Spróbuj ocenię. - Rzekłem. Alex odchrząknął i zaczął grać.
-
,,If I fell in love with you. Would you promise to be
true. And help me understand 'cause I've been in love before. And I found that
love was more. Than just holding hands." * (W notce pod rozdziałem znajduje się
tłumaczenie. Polecam przeczytać, jeśli ktoś ma problem z angielskim, tak jak
ja.) - Śpiewał cicho i jakby niepewnie, nie było źle, jednak wiele brakowało do
perfekcji. Podobało mi się i przez większą część piosenki zastanawiałem się czy
wybrał tę aby coś mi przez nią przekazać czy była to pierwsza, która przyszła
mu na myśl. Jednak bardziej obstawiałem to pierwsze. Kiedy skończył podniósł
głowę, a ja zacząłem bić mu brawo. Ukłonił się majestatycznie.
-
To było... Piękne. Jako facet nie powinienem tak mówić, ale naprawdę mi się
podobało. - Rzekłem.
-
Jako facet nie powinienem tego mówić, ale dzięki. - Odtworzył moją wcześniejszą
wypowiedź, zaśmiałem się. Już miałem się odezwać i spytać co teraz z nami
będzie, gdy niespodziewanie ktoś zastukał do drzwi. Westchnąłem.
-
Pójdę otworzyć. - Alex kiwnął głową i zaczął grać. Kiedy znalazłem się przy
drzwiach, lekko je uchyliłem i spostrzegłem stojącego na korytarzu Halla. Był
blady, oczy miał zapuchnięte, a wargi i ręce mu drżały.
-
Jest Alex? - Spytał łamiącym się głosem. Kiwnąłem głową zapraszając go do środka.
Ręką wskazałem sypialnię. Phil skierował się w tamtą stronę, a ja zamknąłem
drzwi.
-
Co się stało? - Usłyszałem głos Vegi. Podszedłem do Halla i spojrzałem na
niego, ewidentnie coś musiało się stać, ponieważ od dawna nie widziałem go w
takim stanie.
-
Olivia... – Zaczął, ale głos mu się łamał. Intuicja podpowiadała mi, że z
dziewczyną było źle. Spojrzałem na Alexa, który podniósł się z wcześniej zajmowanego
miejsca i odłożył gitarę na stojak. Podszedł do Halla i uścisnął go tak, jakby
chciał go pocieszyć nie wiedząc o co chodzi. - Ona... Nie żyje.
~~~~~~~~
*- Fragment piosenki The Beatles If I Fell.
Tłumacznie:
Gdybym się w tobie zakochał,
Czy mogłabyś obiecać, że będziesz wierna
I pomożesz mi zrozumieć,
Bo wcześniej byłem zakochany,
I odkryłem, że miłość to coś więcej,
Niż tylko trzymanie się za ręce
Dobry Wieczór! Wiecie co przez chwilę byłam pewna, że nie napiszę tego rozdziału... tak opornie mi się go pisało... I choć nie lubię tego robić to przeczytałam od początku całe opowiadanie i wena wróciła :D
Podoba mi się, chociaż jak na moje oko jakoś tak szybko im poszło, najpierw seks, a potem Alex zachowuje sie jakby prawie nic się nie stało : D Ale fajnie : P
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze boski <3
UsuńSzkoda mi Halla, ale cóż poradzić, jakaś głupia laska mu się trafiła..
Co do spojlerów to nie rób ich, bo smutno się robi, a jak się nic nie wie to potem lepsze wrażenie jest XD
*Obliviate* Wyczyściłam wam pamieć :D Nie pamiętacie o spojlerach :D Nie wiem w sumie dlaczego zaspolerowałam, chyba się przestraszyłam, że stracę czytelników :D Jestem dziwnym człowiekiem. Więcej tego nie będę robić ;) :D
UsuńKiedy następny rozdzial? :3
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się go napisać do środy, ale jeśli nie to pewnie pojawi się w niedzielę (27.03)
Usuń